Kierowca tira w czasie jazdy zjechał na pobocze, a następnie zmarł. Niestety mimo podjętej reanimacji, jego życia nie udało się uratować.
Do zdarzenia doszło we wtorek, 19 grudnia, ok. godz. 23:20 na drodze ekspresowej S5 przed węzłem Kościan Północ. Kierowca tira w czasie jazdy zjechał na pobocze, gdzie zmarł. Niestety mimo szybkiej interwencji świadków, a następnie strażaków i ratowników, którzy przeprowadzili reanimację, życia mężczyzny nie udało się uratować.
Z ustaleń policji wynika, że 54-letni mieszkaniec Śląska, jadący drogą ekspresową S5 w kierunku Poznania, przed węzłem Kościan Północ z przyczyn zdrowotnych zjechał na prawe pobocze. Prowadzony przez niego ciągnik siodłowy z naczepą zahaczył o bariery ochronne, a następnie zatrzymał się na poboczu. Na zdarzenie natychmiast zareagowali świadkowie, którzy wezwali pomoc.
Na miejsce zadysponowano straż pożarną oraz zespół ratownictwa medycznego. Jako pierwsi zjawili się strażacy, którzy w tym samym czasie gasili pożar samochodu kilkaset metrów dalej. O pożarze pojazdu pisaliśmy tutaj: „Pożar samochodu na węźle Kościan Północ„. Przybyli na miejsce strażacy rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową, którą kontynuowali ratownicy medyczni.
Niestety pomimo szybkiej reakcji i udzielanej pomocy lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
W czasie działań ratowników zablokowany był jeden pas ekspresówki. Drogę całkowicie udrożniono dopiero przed godz. 2:00.
Przybyły na miejsce prokurator polecił odstąpienie od czynności procesowych.
