Szczegóły wybuchu w kamienicy w Poznaniu
Znamy szczegóły wybuchu w kamienicy w Poznaniu na Dębcu, który doprowadził do jej zawalenia.
Przypomnijmy, że do wybuchu w kamienicy doszło w niedzielę 4 marca, chwilę przed godziną 8:00 w Poznaniu na Dębcu, przy ul. 28 Czerwca 1956r. Strażacy otrzymali zgłoszenie o wybuchu oraz zawaleniu się fragmentu 3- piętrowej kamienicy. Na miejscu pracowało 30 zastępów strażaków. Jak podawał Tomasz Stube rzecznik Wojewody Wielkopolskiego:
–W kamienicy znajdowało się 18 mieszkań. 4 mieszkania zostały doszczętnie zniszczone. Na miejscu zdarzenia działania prowadziło ponad stu ratowników i trzydzieści zastępów PSP. Strażacy szukali pod gruzowiskiem uwięzionych osób.
Około godz. 14.00 strażacy pracujący na miejscu katastrofy odnaleźli ostatnie ciało osoby, która zginęła w wyniku wybuchu kamienicy przy ul. 28 czerwca 1956r w Poznaniu. Według najnowszych informacji, 5 osób poniosło śmierć, a 21 zostało rannych. Służby miejskie zapewniły schronienie i wyżywienie osobom poszkodowanym w katastrofie. Zapewniona została także pomoc psychologiczna.
Wybuch to tuszowanie morderstwa?
W czwartek prokuratura potwierdziła, że śmierć czterech osób, których ciała znaleziono w miejscu katastrofy, która nastąpiła z powodu wybuchu i zawalenia się budowli. Natomiast zwłoki jednej z ofiar były okaleczone w sposób wskazujący, że nie zginęła wskutek wybuchu.- Po przeprowadzeniu przede wszystkim sekcji zwłok, na podstawie opinii biegłych ustaliliśmy, iż na ciele jednej z ofiar znajdują się ślady, które są śladami pochodzącymi od działania osób trzecich. A więc na pewno osoba ta nie zginęła na skutek wybuchu, ale tutaj do jej śmierci przyczyniła się inna osoba. Nieoficjalnie wiadomo, że zwłoki kobiety znaleziono z odciętą głową. Prawdopodobnie wybuch został więc spowodowany po to, by ukryć ślady popełnionego wcześniej przestępstwa – mówiła w rozmowie z reporterem Pulsu Dnia Telewizji WTK Magdalena Mazur-Prus, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Tragedia na tle miłosnym.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że zamordowana kobieta miała być w konflikcie ze swoim mężem, który od pewnego czasu pracował w Anglii. Beata J. chciała się z nim rozstać, prawdopodobnie zaczęła się spotykać z dawnym znajomym. Mąż był o nią zazdrosny, groził jej. Na początku roku mężczyzna spowodował wypadek, w którym uczestniczył nastoletni syn pary. Auto uderzyło z dużą prędkością w drzewo. Chłopiec do teraz przebywa w szpitalu, gdzie przechodzi rehabilitację. Ojciec nie odniósł natomiast poważnych obrażeń. Z relacji wynika, że Beata J. obwiniała partnera o wypadek. Zarzucała mu, że chciał zabić ich syna. Małżeństwo było w trakcie rozwodu. W sobotę mąż niespodziewanie przyleciał z Anglii i odwiedził kobietę. To właśnie wtedy miała się rozegrać tragedia. Między mężczyzną, a kobietą miało dojść do kłótni, po której doszło do zabójstwa. Zmarła kobieta w niedzielę miała lecieć do Anglii, ale na lotnisko nie dotarła. W chwili, gdy powinna być w podróży, już nie żyła. Jej mąż jeszcze na chwilę przed wybuchem miał znajdować się w mieszkaniu na pierwszym piętrze, w którym doszło do eksplozji. Mąż Beaty J. przebywa obecnie w poznańskim szpitalu. Jego stan określany jest jako ciężki.
Nagranie tragicznego zdarzenia.
Jedna z kamer zarejestrowała moment tragicznego wybuchu. Nagranie pochodzi z kamery zamontowanej na kościele w pobliżu kamienicy.
Prezydent Andrzej Duda w Poznaniu.
Prezydent Andrzej Duda przebywając w poniedziałek w Wielkopolsce postanowił wieczorem przybyć do Poznania. Po godzinie osiemnastej kolumna samochodów z prezydentem pojawiła się pod szpitalem, a prezydent Andrzej Duda odwiedził leżącą w szpitalu trzylatkę, która została poparzona w wybuchu. Dziewczynka otrzymała od prezydenta pluszowego misia. Życiu dziewczynki na szczęście nie zagraża niebezpieczeństwo.
Pomoc poszkodowanym.
Decyzją prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka powołano specjalny zespół, który zajmuje się pomocą ofiarom niedzielnego wybuchu na Dębcu. Poszkodowani dostali już od miasta pierwszą pomoc finansową – po 1500 złotych na osobę. Dodatkowo rodzice dzieci w wieku szkolnym otrzymali po 620 złotych na dziecko w ramach zasiłku szkolnego. Podczas zbiórek organizowanych m.in. przez Caritas i szkołę na Dębcu uzbierano ubrania, kosmetyki czy środki czystości.
-Miasto pomaga też mieszkańcom kamienicy w wyrobieniu nowych dokumentów. Bezpłatną pomoc w kwestiach formalno-prawnych zaoferowała także Okręgowa Rada Adwokacka. Obecnie najważniejsze jest, by znaleźć lokale dla osób poszkodowanych i je wyposażyć – tłumaczy Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.
Urzędnicy zapowiadają, że wszystkie osoby poszkodowane w wyniku niedzielnej katastrofy otrzymają niezbędną pomoc. Miasto już ma 2 mieszkania dla dwóch rodzin, a kolejne mają się pojawić w ciągu kilku najbliższych tygodni. Miasto deklaruje także, że w razie potrzeby pomoże w rozbiórce kamienicy.
Centrum Zarządzania Kryzysowego Miasta Poznania organizuje zbiórkę rzeczy i środków czystości przy ul. Czechosłowackiej dla poszkodowanych z kamienicy.
Zbiórkę organizuje także Szkoła Podstawowa nr 84 przy ulicy Świętego Szczepana 3. W celu uzyskania szczegółowych informacji proszę kontaktować się z panią dyrektor Ireną Roemert-Ciomborowską – tel. 603 999 068.
MOPR poprosił poszkodowanych, żeby zrobili listę rzeczy, których najpilniej potrzebują – z rozmiarami ubrań, butów.
–Darów jest tyle, że pomoglibyśmy w tej chwili setce rodzin. Teraz prosimy o środki czystości i higieny osobistej, jak żele do mycia, dezodoranty, podpaski, pampersy dla dzieci i osób dorosłych – wymienia Lidia Leońska. Można przynosić te rzeczy do hotelu na ul. Łozowej.
Poszkodowanych można też wesprzeć finansowo.
Pieniądze można wpłacać przez specjalną stronę lub na konto Caritas Archidiecezji Poznańskiej:
87 1600 1084 1846 4045 8000 0001,
w tytule przelewu wpisując „Kamienica”.
Źródło: epoznan.pl i wolsztyn112.info
Najnowsze komentarze